Uśmiechnełam sie do niego i wstałam kierujac sie w stronę wyjścia.
Greill zrobi to samo. Byłam szczesliwa że burza juz ustapiłą
nienawidziłam burz i strasznie lubiłam ich końce. Spojrzłam na zewnatrz.
Myło mokro i nieprzyjemnie. Choc lubilam wode to nie w takim rodzaju.
-Ruszajmy-westchnełam przypatrzona na błoto. Zaczęłam omijac każdą wode.
Greill robi to samo. Wreście potknełam sie i wpadłam w błoto. Wygladało
to smiesznie. Wybuchłam razem z Greill śmiechem. Wreście wstałam i
trzepałam sie z błota. Znów zaczelismy sie kierować w strone mola. Przez
całą dalszą droge nie wpadłam w żadne inne błoto. Po 15 minutach
byliśmy na miejscu.
<Greill?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz