Kiedy mnie zaprosił zamarłam ale odpowiedziałam:
- Tak, jasne
- To super! - Powiedział zadowolony.
- Zostaniesz? - Zapytałam.
- Niestety, nie mogę - Odpowiedział trochę smutno.
- Dobrze, to pa! - Pożegnałam go.
- Pa! - Rzucił i wyszedł.
- Hej Sabrina! - Znowu do mojej jaskini przyszła Toshiba.
- O, hej! - Odpowiedziałam.
- Idziesz noc spadających meteorytów? - Spytała.
- Tak. Z Joy ' em! - Odpowiedziałam zadowolona.
- To fajnie! Ja też tylko że sama, bo Greill' owi podoba się Valixy - Dodała smutno.
- Ja muszę się przygotować, ciebie też mogę. Jeśli chcesz. - Powiedziałam.
- Jasne! - Odpowiedziała, gdy minęła godzina Toshiba poszła ja czekałam na Joy' a. Kiedy przyszedł zapukał do drzwi.
- Wejść! - Powiedziałam
- Hej Sabrina. - Powiedział nieśmiało Joy.
- O hej Joy! - Odpowiedziałam trochę śmielej.
- Idziemy? - Spytał mnie.
- Oczywiście! - Odpowiedziałam.
Gdy byliśmy spadał meteoryty.
- Jak pięknie! - Powiedziałam.
- Tak, cudownie.
- Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałam!
- Sabrino! - Powiedział do mnie.
- Tak? - Spytałam.
- Chce ci powiedzieć że... - Zaczął ale nie dokończył.
- No powiedz, przy mnie nie musisz się krępować. - Powiedziałam...
< Joy, co mi chciałeś powiedzieć? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz