Proszę nie płacz. Może powinnaś porozmawiać z nimi na spokojnie. Razem
sobie wszystko wyjaśnić. To powinno pomóc. Czy tylko będą chcieli ze
sobą rozmawiać... - Ostatnie zdanie skierowane było w stronę wiatru.
Podeszłam do Lyki. Usiadłam obok. - Albo wiesz, wypłacz się ze
wszystkiego. Zrobi ci się lepiej, a potem na spokojnie wszystko
przemyślisz. - Lekko się uśmiechnęłam.
<Lyka? Nie umiem pocieszać >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz