- O...Ok... Pod warunkiem, że nie spiskujesz z Wolpyxem. Jesteś jego
siostrą... - powiedziałem. Ostatni raz widziałem ją jak leżała martwa na
brzegu i obejrzałem trochę scen z jej życia, więc ją oszczędziłem...
- A... Skąd wiesz...? - spytała.
- ...Śmierć zna każdego. Ale akurat mi zawdzięczasz życie. Mniejsza oto. A kto ci powiedział, że jestem dobry?
- Widziałam, jak poturbowałeś Wolpyxa. - odparła - Ale ja z nim nie spiskuję. Ja po prostu lubię się bić.
- To mogę przejść do długiego monologu... Otóż... W czasie walki musisz
działać najniższymi instynktami. Mógłbym cię na przykład nauczyć jak...
Jak... Posługiwać się kosą, zniesmaczyć widzów... To duży plus. Zlizując
krew wroga z narzędzia walki możesz pięknie innych wystraszyć.
Najlepiej znaleźć jakieś spokojne miejsce na treningi... - powiedziałem.
( Saragino, uczennico? XD )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz