-Już powinniśmy-odparłam rozgldajac sie po okolicy. Słońce już prawie
zaszło a na niebie widać było juz pojedyńcze gwiazdy. Usmiechnełam sie i
zaczeliśmy wracać do watahy. Gdy tylko skończyło sie molo zdjełam
medalion i zmieniłam sie spowrotem w wilka. Greill też sie zmienił.
Zaczeliśmy biec sama nie wiem czemu.
-Fajnie spedzony czas-powiedziałam w biegu. Odejrzałam sie do tyłu. Było
już kompletnie ciemno.Westchnełam. Obok nas leciał Lost. Bardzo scie
cieszył z małej podróży. Omijał drzewa wylatujac do przodu. Biło od
niego światło, które pomagało sie zorietować gdzie jesteśmy. Przez cała
droge gadaliśmy. Wreście dotarliśmy do jaskini.
-Wreście-powiedziałam zmeczona. Nie byłam przyzwyczajona ciagle biec. Przeważnie chodził albo latałam co mnie tak nie meczyło.
<Greill? Chcesz coś dopisać? Ja mam brak weny....to takie staszne>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz