Dzień był wspaniały talko szkoda, że jakoś tak szybko zleciał. Najpierw same przygotowania, czyli nic ciekawego wymagającego szczególnej uwagi. Dziś szczególnej uwagi wymagała Rose, przynajmniej dla mnie. Wiedziałem, że będzie w ludzkiej postaci, ale jeszcze jako człowieka jej nie widziałem.
Nareszcie wieczór. Ja i Marlow stanęliśmy przy ołtarzu i czekaliśmy na nasze wybranki. Jest! Nareszcie ją zobaczyłem. Miałam na sobie piękną białą suknię. I w ogóle była prześliczna.
Kiedy formalnościom stało się zadość, nadszedł czas na gratulacje i taniec wieczoru.
Nie byłem pewien kto podszedł pierwszy ale chyba byli to Greill i Lyka.
<Greill? Lyka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz