wtorek, 15 stycznia 2013

Narcyz-ślub

Dzień był wspaniały talko szkoda, że jakoś tak szybko zleciał. Najpierw same przygotowania, czyli nic ciekawego wymagającego szczególnej uwagi. Dziś szczególnej uwagi wymagała Rose, przynajmniej dla mnie. Wiedziałem, że będzie w ludzkiej postaci, ale jeszcze jako człowieka jej nie widziałem.
 Nareszcie wieczór. Ja i Marlow stanęliśmy przy ołtarzu i czekaliśmy na nasze wybranki. Jest! Nareszcie ją zobaczyłem. Miałam na sobie piękną białą suknię. I w ogóle była prześliczna.
 Kiedy formalnościom stało się zadość, nadszedł czas na gratulacje i taniec wieczoru.
Nie byłem pewien kto podszedł pierwszy ale chyba byli to Greill i Lyka.

<Greill? Lyka?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz