Czytał mi w myślach!! ale to dało sie przeboleć. Nawed sie z tego
smiałam. Przecież zgodziłam sie wiec...Jednak martwiłam sie o Wolpyxa.
Klatwe? Ciagle cie tym zamartwiałam ale albo sobie albo komus zrobi
krzywde. Razem z Greillem poszlismy na molo. Wygldało tak pieknie jak
jesienia a moze nawed ładniej. Snieg i mróz choć nie lubiłam go to i tak
sie z niego cieszyłam. Uśmiechałam sie przez cały czas. Stalismy sie
ludźmi. Moja czerwona sukienka wygladała jak pukt na białej przestrzeni.
Stalismy na molo. Spogldałam na światło odbijajace sie od lodu który
pokrył własnie jezioro. W pewnym momencie Greill mnie pocałował. Nie
wiedziałam ponowmnie co myśleć. Zastanawiłam sie nad kara ale wiedziłam
czego bedzie sie spodziewał. Walnełam go w ramie i spojrzłam na niego
słodko. Jednak to nie była prawdziwa słodycz. Po chwili lezał na molo
ściety z nóg. Sama nie wiedziłam ze tak umiem. Uśmiechnełam sie do niego
patrzac z góry.
-Nie wiedziałem ze jesteś taka szybka-powiedział wstajac na równe nogi.
-Nie wiesz o mnie wszystkiego.-odparłam kiwajac palcem. Po chwili na
horyzoncie zobaczyłam Losta. Uśmiechnełam sie ale moje szczescie nie
trwało długo. Feniks podleciał do mnie i zabrał mi kapelusz.
-ej1!-krzyknełam do niego. Usłyszłam ze ktoś sie śmieje. Odwróciłam sie.
Greill próbował sie powstrzymac od śmiechu ale nie mógł.
-Co cie tak bawi?-zapytałam i skrzyżowałam rece. Choc chciałam brzmieć jak wkórzona to mi i tak nie wyszło.
<Greill?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz