czwartek, 17 stycznia 2013

Rose C.D. Greill'a

-Kłusownicy...-wyszeptałam.
-Dokładie-potwierdził Greill.
-No i gotowe. Opatrzone i oczyszczone. A i przez kilka dni będzie cie bolała ręka.-Powiedziała Terra która podczas tej wymiany zdań zdążyła opatrzyć moją rękę. Zamyśliłam się. Skoro w okolicy są kłusownicy to nie jest dobrze. Terra pewnie mi teraz nie pozwoli iść nigdzie dalej, więc będę musiała wysłać szpiegów i zwiadowców... Moje rozmyślania przerwał czyjś głos wykrzykujący desperacko moje imię i imię szamanki. Potem usłyszałam Greill'a, który coś odpowiedział le nie jestem pewna co. W każdym razie wydawało mi się, że sytuacja nieco się zmieniła więc powróciłam do moich rozmyślań. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że Greill nie wrócił do chatki. Nie wiem czy los tak chciał, ale leżałam przy okienku. Wyjrzałam przez nie i zobaczyłam, że Greill i Wolpyx znowu się biją. Na dodatek obaj byli już mocno poranieni. Szczerze, oni ledwo trzymali się na nogach. Zerwałam się z łóżka i ruszyłam ku wyjściu. Po drodze zmieniłam się w człowieka, z dwóch powodów:
*po pierwsze-ograniczyłam przez to ból w ramieniu,
*po drugie-łatwiej będzie w ten sposób zapanować nad walczącymi.
Kiedy znalazłam się przed chatką nieco mnie zamurowało. Ale tylko na chwilę. Greill i Wolpyx biegli na siebie. Greill w ludzkiej postaci i trzymał w ręku kosę ociekającą krwią, a Wolpyx tak jak stał w postaci wilka. Nie czekałam na dalszy rozwój wypadków,  tylko stanęłam pomiędzy nimi w taki sposób, że teraz obaj biegli na mnie. Rozłożyłam ręce na boki i wrzasnęłam:
-STOOOOOOOOOOOP!!!!!!!!!!!
Oba wilki zatrzymały się zaskoczone, a oprócz tego wszystkich zgromadzonych zamurowało.
-Czy wam obu coś na rozum upadło?!-krzyczałam-Czy nie macie dość oleju w głowie żeby wymyślić, że walcząc i krzywdząc siebie krzywdzicie też Lykę?!Czy nie wymyśliliście, że po którymś razie już może wam nie wybaczyć i wybierze kogoś innego?! A potem będziecie chodzić po świecie i użalać się nad sobą: Och jaki byłem głupi, że się z nim biłem zamiast się pogodzić?! Czy nie moglibyście się pogodzić?! Przecież obaj możecie ją kochać, prawda?!
Czując, że wracają zawroty głowy, złożyłam ręce, upadłam na kolana i schyliłam głowę.

<Gerill? Wolpyx?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz