czwartek, 17 stycznia 2013

Greill CD Lyki

- Z Wolpyxem źle... Gadałem z jego siostrą... Podobno on ma jakąś klątwę... I przy okazji ,,będzie łaknął krwi przez 24 godziny, nie zginie, jesli straci własną, oraz nie będzie nic czuł''. Chociaż są na takich sposoby... Ale kontrowersyjne...
- Ty czytasz moje myśli! - powiedziała Lyka. Pokiwałem głową.
- Ok, nie będę, ale po prostu Wolpyx i ja mamy poważną sprawę ^_^
- Ale... Najpierw dwa razy go łoisz, a teraz mu pomagasz? - powiedziała zdziwiona Lyka.
- No przecież swój honor mam! Nie muszę go lubić, ale należymy do jednej watahy, i musimy jakoś żyć... - powiedziałem, a moja rozmóczyni znów uśmiechnęła się.
Ja również się do niej uśmiechnąłem, a ona spuściła wzrok. Stanąłem tuż obok niej i szepnąłem do ucha:
- Idziemy na molo? - spytałem, by poprawić mojej miłości życia chumor. Ona pokiwała niepewnie głową. Ruszyliśmy spokojnie przed siebie... Bez pośpiechu... Zajęło nam to akurat tyle, że zaczęło zachodzić słońce. Szliśmy cicho. Ciesząc się widokiem lśniącego śniegu, oraz perlistych sopli jakby roztrzaskujących się ( bo były takie długie, że aż do ziemi XD ), a jednak delikatnie spływających na ziemię... Widziałem już molo... Było tu równie pięknie jak jakiś czas temu jesienią... Gdy weszliśmy na nie, dalej byliśmy cicho... Czasami milcząc można wyrazić więcej niż słowami... I nagle ja i Lyka tak po prostu zmieniliśmy się w ludzi... Staliśy dalej bez słowa i wpatrywaliśmy się w kryształową, zamarzniętą toń oświetloną pomarańczowymi refleksami zachodzącego słońca. Spojrzałem Lyce w oczy. Delikatnie objąłem ją, delikatnie przyciągnąłem do ciebie, po czym pocałowałem ją w jej karminowe usta... Potem cicho odsunąłem się od niej uśmiechając się nieco tajemniczo, a jednak jak zwykle - łobuzersko, szelmowsko... Pewnie zaraz da mi z liścia, albo zrzuci z mostu, ale ja stałem tylko szczęśliwy, że ją poznałem... Wpatrywałem się dalej w lód...

( Lyka?... H...Halo, słyszysz mnie? Ziemie woła Marsa XD... No dobra, ok, wrażenia, co zrobisz? Czy mi dowalisz? :P )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz