- Nie długo... - powiedziałem spokojnie.
- Ale co się właściwie stało? - spytała - Pamiętam strzał, a potem straciłam świadomość...
- To właśnie problem... - kłusownicy w okolicy - odparłem.
- Do jasnej...! Co my teraz zrobimy! - Rose pokręciła głową.
- Mogę zawsze użyć piły łańcuchowej... - powiedziałem zacierając ręce i uśmiechając się jak totalny knuciciel...
- Oj proszę, nie... Ale... - Rose chyba nie była pewna co powiedzieć.
( Rose? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz