środa, 30 stycznia 2013

Od Nightrun'a "Bez pożegnania"


Był ranek, wybrałem się samotnie na spacer. W pewnym momencie znalazłem się na prostej drodze. Przyspieszyłem do biegu. Przypomniałem sobie tamte dni... Kiedy mieszkałem z ludźmi. I usłyszałem dźwięk dzwonka... Taki sam jak przy saniach... I szczekanie psów. Odwróciłem się, a prosto na mnie pędził zaprzęg. W szoku odskoczyłem na bok. Przyjrzałem się znajomym kształtom...



















Przecież to oni! Moja drużyna! A ja chyba śnię... To niemożliwe, żeby tu się znaleźli. Ale gdy tylko zostałem otoczony przez wesołą gromadę moich głośnych przyjaciół, krzyczących coś z radości... Uświadomiłem sobie, że to najprawdziwsza prawda. Potem mój stary właściciel podszedł do mnie i z niedowierzaniem pokręcił głową.
-Wreszcie cię znaleźliśmy! -powiedział- Wrócisz z nami, prawda? Maluk...
Tak.. Imię, którego nie używał nikt, prócz tego człowieka.
"Oczywiście"- odpowiedziałem, chodź i tak człowiek nie rozumiał mojej mowy.
***
Znów biegłem na przodzie razem z Lurani.
-I co? Zdziwiony? -zapytała.
-I to bardzo -odpowiedziałem- Ale... Jak to w ogóle możliwe? Że...
-Odkryli prawdę -przerwała mi- Źli ludzie trafili do więzienia za oszustwo a my wróciliśmy do domu. Brakowało tylko ciebie... Żeby było jak po staremu. Wyruszyliśmy ,żeby cię szukać... A teraz po wszystkim!
-Tak... -uśmiechnąłem się patrząc przed siebie- Po wszystkim...
***
Leżałem przed chatką ludzi. Wróciłem do domu a jednak czegoś mi brakowało.
-Co jest? -spytała Lurani podchodząc mnie od tyłu.
-Nie pożegnałem się z wilkami.
-Nie przejmuj się! -powiedziała po chwili- Pewnie nawet nie zauważą, że cie nie ma!
-Może nie wszyscy, ale...  Rose, Narcyz, Nayra... Angel.
-Mówię ci nie przejmuj się!
Nic nie odpowiedziałem. Ciekawe co wszyscy teraz robią? Co robi Angel? Co myśli... I czy sobie poradzi beze mnie? Już przy pierwszym spotkaniu coś się jej działo...
-Chodź! Musimy trenować do następnego wyścigu! -powiedziała Lurani zbiegając do pozostałych członków drużyny. Dołączyłem do nich.



<No to cześć!! XD Przepraszam Angel i Nayrę, że tak nagle odchodzę, ale nie chciałem już czekać. Opowiadanie może jest głupie, ale chyba lepsze to niż gdybym miał, no nie wiem... utopić się albo zostać stratowanym przez stado dinozaurów... Dzięki za zabawę!!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz