- Zrób jak chcesz... To ty jesteś alfą. - powiedziałem puszczając do Rose oko. - Ach, te żelki... Żelki! Niedługo znów się spotkamy! - powiedziałem robiąc maślane oczka. Lyka i Rose spojrzały na mnie jak na kompletnego oszołoma.
- Co to żelki...? To twoja była? - spytała Rose.
- No co ty! - powiedziałem - To jest takie ludzkie żarcie, owocowe, to jest take suuuuuupeeeerrrr... - powiedziałem przeciągle... Jak tu nie kochać żelków! Same się od nich uzależnią, jak je tylko spróbują!
- Hę? Brzmi ciekawie. - powiedziała Lyka - To coś magicznego/
- Nie, ludzie nie używają magii... Ale żelki... Żelki to takie żarcie, dzięki któremu czuję się... Czuję się jak... JAK WŁADCA OWOCÓW! - zawołałem robiąc piruet ( prawie się wywaliłem ). Za chwilę się jednak ogarnąłem.
( Lyka, Rose? XD )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz