Nie zwracałem uwagi na innych. Przez tę jedną chwilę, znów mogło być tak, jak kiedyś. Nie zamierzałem tego stracić.
- Emily i... tak mi przykro...- zacząłem.
Spojrzał na mnie z uwaga tak jak i... wszyscy wokół.
- No co!?- krzyknąłem, a oni, aż podskoczyli i odeszli.
Wziąłem głęboki oddech i znów łagodnym tonem odezwałem się do Emily:
- Nie zostanę na długo...
Zmarszczyła nos.
- Nie rozumiem. Greill umie zamieniać w ludzi, mógłbyś tu zostać. Bylibyśmy... szczęśliwi.
To słowo znów zabolało jak świeża rana.
Szczęśliwi.
- Teraz wszystko się... skomplikowało. Mój ojciec... Ten, którego poznaliśmy... Kiedy odeszłaś... Stał się potworem.
Opowiedziałem jej tą historie* o tym jak nie wypuszczał mnie z jaskini, dopóki nie dorosłem i o tym jak... zabił moją matkę.
< Emily>
* Zapraszam na stronę!:
http://kociatek.wix.com/carlito#!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz