środa, 30 stycznia 2013

Lyka CD Greilla

-Dobranoc-odparłam. Greill wszedł do wspólnej jaskini. Przez chwile jeszcze stałam rozgladajac sie...Dzień na molo był fajny ale szkoda ze musiał sie skończyć. Kazdy dzień ma swój koniec jednak przy nie których dniach nie chciałabym kończyć. Westchnełam i lekko weszłam do jaskini. Normalnie położyła bym sie gdziekolwiek ale teraz szykałam wzrokiem kociaków. Na nic nie mogłam trafić. Wszedzie byli inni a moich małych łobuziaków nigdzie nie widziałam. Uniosłam sie w powietrze. Przemierzałam wzrokiem jaksinie. Wreście znalazłam. Kociaki siedziały na końcu przy ścianie. Zaczełma o nich lecieć omijajac wszystkich. Gdy byłam na miejscu usidłam czochrajac im fryzurki.
-Jak było?-zapytałam i zchyliłam sie do ich poziomu. Zaczeły mi wszystko opowiadać. Miałam im zabronić podsłuchiwania innych ale i tak by mnie nie posłuchały. Bardzo to lubiły a ja nie byłam na tyle wredna zeby im zabronić. Położyłam sie i wsłuchiwałam w słowa maluchów. Nie wiem jak ona wszystkiego sie dowiaduja i nigdy nie zostały przyłapane.
-Musicie zastopowac z podsłuchem-powiedziałam zasypiajac. Jeszcze chwile słyszłam piski i niezadowolenie ale nie zwracłam uwagii na to..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz