-Słucham.-odparł.
-Miałam sen... w tym śnie byłam na polance i był tam Narcyz. On siedział nad rzeką w ludzkiej postaci i coś pisał... i przyszła kobieta... Eden... I przyłorzyła mu do piersi cos brzęcącego.. i zerwała medalion.. a on juz nie żył...-kiedy tak mówiełam z oczu pociekły mi łzy.-A potem Eden podeszła do mnie i wyjęła kawałek żelaza... zardzewiały i poszarpany... i wepchnęła mi go w brzuch.. i kręciła.. a pokilku minutach wyjęła go i.... i... tam na tym żelazie był mój żołądek...-ostatnie zdanie wręcz wyszeptałam.-Eden wyglądała jakoś tak.-powiedziałam i pokazałam im sporządony przeze mnie rysunek:

<Greill? Angel, Starshine i Nightrun jak chcecie to też możecie dokończyć.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz