- Na pewno miałeś jakiś powód. - Mówiłam półszeptem. - Ale teraz nie ma
to znaczenia. Cieszę się, że mogłam Cię jeszcze zobaczyć. - Posłałam mu
blady uśmiech. - A może chciałbyś wrócić do watahy? Do niczego Cię nie
zmuszam, ale byłoby miło, ale... co się stało z Twoją łapą? - Usiadłam
obok na krawężniku i spojrzałam na gips.
<Nightrun? Wrócisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz