- Jak uważasz... W każdym razie na wszelki wypadek ostrzę narzędzia tortur... Bądź silna Rose... Jesteśmy z tobą... - powiedziałem nikle się uśmiechając, by dodać jej otuchy. Zamknąłem oczy - Ale mógł również popełnić samobójstwo... - dodałem.
( Rose? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz