wtorek, 2 kwietnia 2013
Angel CD Greill'a i Rose
Patrzyłam ze zdziwieniem na tych dwóch mężczyzn. Te ich docinki powoli zaczynały mnie rozśmieszać. Musiałam odejść dalej, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- To ja zrobię tę herbatę.Może jednak Pan wejdzie na chwilę? - Szczerze to chciałam, że wszedł. Może znowu miałabym powód do radości.
- Jestem zmuszony odmówić, ale dziękuję za zaproszenie. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. - William ukłonił się i odszedł. Szkoda... Po dziesięciu minutach przyniosłam herbatę. W wejściu dowiedziałam się o ciąży Rose. Wypuściłam tacę z rąk. Filiżanki rozbiły się z głuchym łoskotem.
- Ja... przepraszam. Rose gratuluję. - Uśmiechnęłam się i uścisnęłam jej rękę. Nie miałam odwagi jej przytulić. Pewnie nie miałam do tego prawa, bo nie byłam dla niej nikim ważnym. Następnie zabrałam się do zbierania szkła. Przy okazji odłamkiem rozcięłam sobie rękę. Nie zwróciłam na to nawet najmniejszej uwagi. Pozbierałam resztę szkła i na tacy odniosłam kawałki do śmieci. Wszystkie potrzebne rzeczy do zaparzenia herbaty wzięłam od kobiety, od której dostałyśmy konie. Musiałam oddać jej pieniądze za szkody. Potem wróciłam do reszty.
- Ja się już więcej do niczego nie dotykam. Szczególnie do sekatorów i szkła. - Dopiero teraz dostrzegłam krew na ręku. Poczułam się dziwnie. Zebrani w chatce patrzyli na mnie ze zdziwieniem. - O co chodzi? - Zapytałam z niepokojem.
- Tak jakoś dziwnie wyglądasz. - Powiedział Greill i pokazał mi lusterko. Rzeczywiście zmieniłam się.
PS. Właśnie mogłabym zmienić swój wygląd? Bo tamten jest taki "smutny"
( Dokończy ktoś? )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz