środa, 24 kwietnia 2013

Od Nuit

Wstałam i przeciągnęłam się.
'Gdzie ja jestem?' zapytałam samą siebie.
I wszystko nagle mi się przypomniało.
Polowanie. Duży jeleń. Poroże. Uderzenie o drzewo. Ciemność.
Uderzyłam się łapą po pysku, po chwili tego żałując. Zaskomlałam cicho. 'Jak mogłam być tak głupia?' - wyrzucałam samej sobie - 'Najpierw poluję na kogoś, z kim mam niewielkie szanse, daję się rzucać o drzewa, tracę przytomność, a potem jeszcze sama robię sobie krzywdę'. Na głowie miałam kilka siniaków, to w nie trafiłam łapą. Nie wiedziałam, ile czasu spędziłam nieprzytomna w lesie, byłam głodna. Naprawdę głodna. Ale nie byłam w stanie polować.
- Ałć, ałć, ałć - mruczałam, lekko utykając na przednią łapę. Nie byłą złamana, ale bolało, kiedy próbowałam chodzić. - Byle do wodopoju, tam mnie ktoś znajdzie - mruczałam pod nosem. - Tam ktoś mi pomoże.
Z trudem wyczołgałam się z Księżycowego Lasu, a z jeszcze większym dotarłam nad wodopój. W końcu dotarłam, jednak wysiłek był niesamowity. Łapy załamały się pode mną, upadłam na pysk.
- Pomocy.. - szepnęłam, bo nie miałam siły na nic więcej.
I znowu zemdlałam.

(Pomoze ktoś? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz