Uśmiechnąłem się. Nagle usłyszałem dziwne
dźwięki zza jednego mieszkania. Poszedłem tam i ujrzałem grupę ludzi
jeżdżących na jakichś deskach z kółkami, a pod jednym z śmietników było
jakieś grające pudło. Młodzi ludzie szastali zielonymi papierami i
wymieniali się na jakiś biały proszek. Wstąpiłem w ich strony. Zanim coś
powiedziałem jeden z nich przycisnął mnie do ściany trzymając mnie za
szyję.
-Wy********* z naszego terenu!!!- krzyczał mi do ucha. Wtedy inny podszedł do mnie i powiedział
-Wygląda na bogatego, może przyszedł kupić towar?
Puścili mnie na ziemię.
-Ile masz?- zapytała jakaś nastolatka z tłumu
-mam 3 lata- odpowiedziałem
-Ahahahahahaa!!!- śmiali się
-Emmh, to znaczy.. przeliczając na wilcze/psie . - powiedziałem
Po chwili z dachu skoczył młody facet krzycząc ''Ludzie, policja tu idzie! CHODUU!!!'' . Gdzieś po 10 sekundach uciekli. Pozostawili jednak jedną jakąś saszetkę. Wziąłem ją i wróciłem do Lyki i Greilla.
-Wolpyx! Ty masz narkotyki!?- krzyknął Greill
-Jeśli chcesz przez to powiedzieć ''Wolpyx! Ty masz jedzenie!? Nie będziemy głodni'' .. to tak c: - odrzekłem (cóż nadal jednak nie wiedziałem)
<Lyka? Greill?>
-Wy********* z naszego terenu!!!- krzyczał mi do ucha. Wtedy inny podszedł do mnie i powiedział
-Wygląda na bogatego, może przyszedł kupić towar?
Puścili mnie na ziemię.
-Ile masz?- zapytała jakaś nastolatka z tłumu
-mam 3 lata- odpowiedziałem
-Ahahahahahaa!!!- śmiali się
-Emmh, to znaczy.. przeliczając na wilcze/psie . - powiedziałem
Po chwili z dachu skoczył młody facet krzycząc ''Ludzie, policja tu idzie! CHODUU!!!'' . Gdzieś po 10 sekundach uciekli. Pozostawili jednak jedną jakąś saszetkę. Wziąłem ją i wróciłem do Lyki i Greilla.
-Wolpyx! Ty masz narkotyki!?- krzyknął Greill
-Jeśli chcesz przez to powiedzieć ''Wolpyx! Ty masz jedzenie!? Nie będziemy głodni'' .. to tak c: - odrzekłem (cóż nadal jednak nie wiedziałem)
<Lyka? Greill?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz