- Może i silna to ty jesteś, ale uważaj, żeby przypadkiem nie uciąć sobie tych małych łapek. Poza tym kosy śmierci nie powinna dzierżyć zwykła śmiertelniczka... - mówiąc to zapaliłęm kilka płomieni życia i zgasiłem je z uśmiechem. Przeniosło mnie i Kate w nicość.
- Co to jest? - spytała.
- To...? To jest miejsce, w którym ktoś jest widziany zanim umrze - nagle oczy zaczęły błyszczeć mi na zielono - Nie radzę ci nic dotykać, bo płomienie życia są delikatne, twój jest bardzo blisko ciebie, wstrzymaj oddech, bo dmuchając na niego zabijesz się... - mój głos niósł się echem po nieprzeniknionej ciemności, jaką widzimy ostatnią zamykając oczy.
( Kate? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz