- Dobrze, że się cieszysz, mój Panie... - powiedziałam cicho.
- Też jestem z tego rad. Jesteście całkiem nieźli, myślę, że będę mógł przyjąć was na... Zawsze? - zakończył pytając jakby siebie samego.
- Zawsze z Tobą będę, Paniczu... - powiedziałam kłaniając się lekko. Spojrzałam kątem oka na Lykę i Wolpyxa... To znaczy Angelinę i Wolfganga!
( Angelina? Wolfgang? XD )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz