wtorek, 12 marca 2013

Meyrin C.D. Maxie

Jak zwykle poszłam na spacer po Księżycowym Lesie. Zawsze jest tam spokojnie, kocham tam przebywać! Po kilku minutach przechadzki zrobiła się głodna. Akurat znajdowałam się w pobliżu stada łosi. Podeszłam bliżej chowając się w cieniach drzew. Moim celem była młoda klępę pasąca się dalej o innych. Już miałam ją zaatakować, kiedy jakiś ptak zaczął drzeć się w niebo głosy, tym samym płosząc zwierzynę!
-Durne ptaszysko! - warknęłam i puściła się pędem za łosiem.
Klępa zaczęła biec w stronę Zamarzniętego Wodospadu nadal nie odpuszczając. Zwierzak widząc zamarzniętą wodę gwałtownie wyhamował, co tylko pomogło mi w zadaniu ataku. Po jakże krótkiej chwili połowa łosia była w moim brzuchu. Kiedy zaczęłam obgryzać jego nogę (mniam mniam ^ spostrzegła pod drzewem zarys wilka. Niechętnie opuszczając zdobycz podeszła do istoty. Był to wilk! Nie byłam pewna czy żyje czy nie, ale i tak tak dla pewności trąciłam ją łapą.
-C-c-co...? - wyjąkała postać.
-Jestem Meyrin. Co tutaj robisz? - spytałam ciekawa.

<Maxie? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz