niedziela, 17 marca 2013

Starshine C.D. Angel i Rose


Poszukiwania sposobu na zdobycie czegoś, czym możnaby zapłacić za podróż nie było chwilowo konieczne. Miałyśmy szczęście trafić na darmowy autobus. O dziwo nie było w nim tłumów... Trudno się dziwić - pogoda na spacer była idealna. My pewnie też byśmy sobie połaziły, gdyby tylko nie ten szybko upływający czas... Postanowiłyśmy skorzystać z możliwości podróży nowoczesnym, czerwonym urządzeniem służącym do względnie szybkiego przemieszczania się po ulicach Londynu. Zaraz po tym jak wpadłam do środka, poleciałam na górę i zajęłam trzy miejsca. Angel i Rose dołączyły do mnie po chwili. No a później... Mogłyśmy się przekonać dlaczego ludzie woleli iść o własnych nogach... Opierając się o barierkę przyglądałam się znudzona jak tłumy ludzi przechodzą koło autobusu, gdy ten tkwi w korku.
-Może lepiej wysiądziemy -spytałam, choć brzmiało to raczej jak mruknięcie.
Dziewczyny myślały dokładnie o tym samym.
Kierowca był na tyle miły, że wypuścił nas na środku ulicy. Jak gdyby nigdy nic przeszłyśmy na chodnik a potem...

... gdzie poszłyśmy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz