Uśmiechnąłem się.
-Ale wiesz, jakbyś jednak potrzebowała pomocy, to możesz na mnie liczyć! Blue też się uśmiechnęła, choć nieznacznie. Rozeszliśmy się w swoje strony. Spojrzałem jeszcze za siebie, na wilczycę... Czy byłem na nia zły? Ani trochę! Miałem tylko nadzieję, że... szybko wróci jej dobry humor i będzie się częściej uśmiechać... I wpadłem na pomysł: Przywołałem grupę leśnych ptaków i poprosiłem żeby zaśpiewały najładniejszą piosenkę jaką znają specjalnie dla Blue... <Co o tym sądzisz, Blue? > |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz