Byłam znów człowiekiem w
czerwonop-krwistej sukience i z czerwonymi włosami. Spojrzałam na
odniegajacą Remember która włażnie skaczac zerwała medalion. Biegła
dalej nie ogladajac sie nawed na chwile.Było mi jej żal. Dopiero co ja
poznałam i dopiero co dołaczyła a już odeszła. To właśnie była moja
wina. Gdyby nie ta walka ona by nie odeszła. Oparłam sie o sciane w
drzwiach. Spogladałam jeszcze chwile w tamta strone. Głowe położyłam i
nie ruszłąm sie nawed o centymetr.Nie wiedziałam co myśleć wszystko
działo się tak szybko. Mogłam powstrzmać walke ale tego nie zrobiłam.
Byłąm beznadziejna i własnie tego sie tzymałam.
-Może ja też powinnam odejść .-wyszeptałam i poczułam czyjać reke na ramieniu jednka nie odwróciłam sie.Z tyłu podeszła do mnie Terra. -To ty wibierasz co zrobisz-powiedziała a ja spojrzłam sie na nią. Była usmiechnieta i chciał żebym ta tez była jednak to mnie nie pocieszało. Nie ważne jak każdy mnie pocieszał nie zmienie niczego. -Słyszałaś?-zapytałam a ona skiwneła głowa w odpowiedzi. Po chwili odeszła. Nadal stałam rozmyślajac. Może właśnie to musiłam zrobic. Przecierz to przeze mnie oni są ranni. Podniosłam wyżej medalion który miałam założony na szyje. Poleciały mi łzy. Nie wiedziałm czemu.Po prostu byłam smutna. Odwróciłam sie do nich pół okiem. Gdy zobaczyłam że patrza znów sie odwróciłam w strone gdzie pobiegła Remember. Poczułam czyjąś reke na ramieniu.Pomyślałam ze to Terra która chciał mnie pocieszyć ostatnim razem. Jednak pomyliłam sie. To był Greill. Nie wiedziłam co powiedziec. Nie patrzeliśmy na siebie od tak długiego czasu. <Greill? Jakis pocieszenie? Czy słyszałes co wyszeptałam?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz