-Dziękuję ci Lyko.-powiedziałam. I w tym momencie wpadła do jaskini Sayona.
-Rose.-dostała słowotoku.-Wiesz Marlow mi się oświadczył, a ja się zgodziłam i potem sobie przypomniałam, że jestem twoją druhną i potem...
-Saya. Wszystko jest w porządku. Moon, to jest kotek Lyki, powiadomił nas o waszych zaręczynach. Lyka będzie moją nową druchną.
-Czyli, że nie jesteś zła?-zapytała.
-Ani trochę.
-Wiesz...-zaczęła.-Skoro już o ślubie mowa... Marlow miał taki pomysł żebyśmy urządzili wspólny slub. Co ty na to?
-To bardzo fajny pomysł. Saya. Ty, ja, Marlow i Narcyz spotkamy się dziś wieczorem na Polanie Tysiąca Westchnień i napiszemy zaproszenie. Dobrze?
-Zgoda.
-To leć teraz powiadomić Marlowa.-powiedziałam, a ona pobiegła do Marlowa.
<Saya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz