-Możemy
zostawić tą czarną przeszłość, za sobą??- Zapytałem, a Lyka potaknęła.
Byłem trochę zawstydzony, gdyż jak mówiłem, że kocham Lykę, myślałem, że
widzę ją po raz ostatni.. :/ nie wiedziałem, co powiedzieć. Zaczęło się
ściemniać i padać. Lyka nie mogła lataz z mokrymi skrzydłami, a do
Płaskowyżu Króla.. nie jest blisko :/ - Niedaleko jest spokojna
jaskinia.. tam możemy spędzić noc, a jutro wyruszymy. - Spojrzałem na
północ.. - To co, robimy postój w jaskini, czy wyruszamy w deszczu?
<Lyka?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz