poniedziałek, 31 grudnia 2012

Wolpyx CD Lyka

Byłem taki szczęśliwy nie mogłem uwierzyć, że powiedziała to krótkie słówko, które potrafi zmieniać całe życie.
-Cóż, imię tego kociaka będzie twoim wyborem. El suelo estaba tan orgulloso nombre.- rzekłem i spojrzałem Lyce w jej piękne oczy
-Mówisz po Hiszpańsku?- zdziwiła się lekko- Jeżeli tak, co to oznacza?
-Grunt żeby to było dumne imię.- odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do Lyki- no i tak, mówię po Hiszpańsku; oraz po łacinie, włosku i suahili

Wyszedłem z jaskini. Po chwili na nos spadły mi malusieńkie śnieżynki.
-Chodź, idziemy do domu. - Zawołałem. Gdy Lyka wyszła z jaskini, dla zabawy rzuciłem w nią śnieżką, a ona odpowiedziała rzucając we mnie wieloma kulami ze śniegu.
-Ha! Było nie zaczynać - Zaśmiała się i spojrzała na mnie, drżącego się z zimna.
-Bardzo śmieszne.. - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem na pysku - Dobra, dobra, chodźmy już.
Wilczyca położyła kociaka na grzbiecie i wzniosła się w niebo.
Lyka leciała - ja biegłem, w pewnej chwili stanąłem i przeteleportowałem się tuż przed Lyką. Niestety zapomniałem, że Lyka leciała dość wysoko, a ja nie potrafię latac -.-''
-Niech to! kolejny zły plan..- Zawarczałem, spadając. Wylądowałem na wielkiej, śnieżnej górce.
-Ha ha!- usłyszałem śmiech wilków z naszej watahy
-Jesteśmy już- Powiedziała Lyka do kotka i stanęła na równe łapy.
Nagle skoczył na mnie lew, którego dostałem od Charliego.
-Oh, cześć.- powiedziałem do wielkiego kota, który po chwili zaciekawił się kociakiem mojej dziewczyny.
-Zostaw go!- warczała Lyka
-Lyka, wiem, że on wygląda groźnie, jakby był urodzony do walki, lecz w głębi jego Lwiego Serca jest Ten Łagodny On. Może te zwierzę znajdzie kiedyś kogoś, kto otworzy mu oczy, i dzięki niemu odnajdzie swe przeznaczenie.- wszystkie wilki zamilczały, a ja nie mogłem znieść tej głośnej ciszy - Lew nic nie zrobi swemu dalekiemu kuzynowi!

-A, jak TY nazwiesz swojego ''małego kociaczka'' ??- zapytała Lyka, a ja odpowiedziałem po chwili
-Charlie.

W dwójkę, a raczej w czwórkę poszliśmy do pieczary, w której wilki z watahy przeżywają zimowe noce.
-To.. to w końcu jak nazwiesz kociaka?  - spytałem
-Nazwę go..

<Lyka, jak go nazwiesz? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz