Ok...
Jakoś sie zaklimatyzowałem.
W prawdzie... z nikim specjalnie nie gadałem, nikogo nie znam...
Raz nawet wydawało mi się, że widziałem gdzies w oddali Charliego...
Widać, że bardzo za nim tęsknie. Za całą rodziną...
Przechadzałem się ścieżkami i obserwowałem inne wilki.
W pewnym momencie zauważyłem daleko od siebie sylwetkę wilka...
Sylwetkę, którą znałem...
"Czy to może być na prawdę ona...?" - pomyślałem w tamtej chwili.
Postanowiłem podejść bliżej i rozwiać moją niepewność.
Podbiegłem do wilczycy, która stała do mnie tyłem i cicho, z niedowierzaniam spytałem:
- Replay...?
Wilczyca odwróciła się do mnie. Zrobiła wielkie oczy.
<Replay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz