niedziela, 30 grudnia 2012

Od Sayony

Chodziłam po watasze ze zmieszaną miną. Nie wiem czy byłam szczęśliwa czy raczej smutna. Poszłam na Łąkę Spokoju. Na szczęście nikogo nie było. Położyłam się na trawie i leniwie gapiłam się w chmury. Nagle usłyszałam szelest. Szybkko się podniosłam i rozejżałam się w około.
-Pokaż się! Wiem, że tu jesteś!-krzyknęłam i zza krzaków wyszedł........Marlow.
-Co tu robisz?-zapytałam.


<Marlow?>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz