Uśmiechnęliśmy się do siebie.
Nagle zawiał mony wiatr, a grzywka mojej ukochanej opadła jej na czoło. Spróbowała dmuchnąć do góry, ale włosy tylko uniosły się ku górze i z powrotem opadły na to samo miejsce.
- Ech...- westchnęła, a ja podszedłem i odgarnąłem jej grzywkę za ucho.- Charlie?- spytała.
- Tak?- powiedziałem i ją pocałowałem- O co chodzi?
< Armando?^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz