Westchnąłem cicho.
- Blue, nie możesz oczekiwać, że idealnie domyślę się, na co masz ochotę
- odpowiedziałem - Na litość, przecież się staram! Nie wiem, o co ci
chodzi. O moc czytania w myślach i realizowania twoich najskrytszych
wyobrażeń? Bo mi się zawsze wydawało, że w związku chodzi o wzajemne
zaufanie, zrozumienie i dobrą zabawę. Jeśli coś jest nie tak, zawsze
możesz mi powiedzieć. Zaproponować coś. Wydawałaś się być szczęśliwa, a
teraz zmieniłaś zdanie, więc ja też jestem skołowany. Nie wszystkie
historie miłosne muszą skończyć się szczęśliwie, ale powinnaś dopuścić
do siebie myśl, że akurat ta właśnie tak się skończy. A potem już
pójdzie z górki. Kocham cię. Słyszałaś, Blue? Kocham. Wiem to. I albo ty
też mnie kochasz, zgodnie z tym co mówiłaś wcześniej, a nasz związek
może przetrwać i pokonać przeciwności losu... Albo to było tylko
przelotne zauroczenie, ja jestem naiwnym kretynem, a my rozstajemy się
teraz i kończymy tą absurdalną rozmowę. Bo jedyne, co mam ci do
zarzucenia, to wymaganie niemożliwego bez dawania mi jakichkolwiek
sygnałów, ze chcesz coś zmienić.
<Blue? czas na decyzję>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz