Przechadzałam
się bez celu po watasze kiedy nagle wpadłam na jakąś wilczycę.Okazało
się,że to Valixy.Poszłyśmy sobie na łąkę kiedy nagle wpadłyśmy za
krzaki...
-Ale fajnie!!!-Zawołała Valixy a ja Przerażona zerknęłam na teren na ,którym się znajdujemy...
-Co się stało-Zapytała Valixy a ja wydusiłam:
-Znajdujemy się na terenie mojej byłej watahy...
-I co?-Zapytała nieco przerażona Valixy.
-Jeśli zobaczy mnie Eden to mnie zabije...
-Kim jest Eden...-Zapytała Valixy.
-Alfą tej watahy...Musimy uciekać.-Szepnęłam.
Valixy dokończysz.Nie mam pomysłów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz