-Starshine szybko!- krzyknęłam w rzycając się pędem ku Sayonie.-Pospiesz się! Nie mamy dużo czasu!
-Co się dzieje!
-Sayona jest ranna! Usłyszała nasze wycie!
-Sayona trzymaj się!-krzyknęła biegnąc za mną.
Kiedy napastnik nas usłyszał przyją pozę wilka gotowego do ataku, ale gdy usłyszał nasze wycie uciekł. Kilkoma susami znalazłam sie przy rannej wilczycy.
-Sayona! Sayona słyszysz mnie!-wrzeszczałam na całe gardło.-Sayona nie opuszczaj mnie.-mówiłam do zemdlałej wilczycy.
Wstałam, przerzyciłam sobie Sayonę przez grzbiet i powiedziałam do Starshine:
-Jest nieprzytomna. Zabierzmy ją szybko do Terry. Ale nie ma ociągania bo inaczej nie przeżyje. Zrozumiano?
<Starshine co ty na to?>
-Co się dzieje!
-Sayona jest ranna! Usłyszała nasze wycie!
-Sayona trzymaj się!-krzyknęła biegnąc za mną.
Kiedy napastnik nas usłyszał przyją pozę wilka gotowego do ataku, ale gdy usłyszał nasze wycie uciekł. Kilkoma susami znalazłam sie przy rannej wilczycy.
-Sayona! Sayona słyszysz mnie!-wrzeszczałam na całe gardło.-Sayona nie opuszczaj mnie.-mówiłam do zemdlałej wilczycy.
Wstałam, przerzyciłam sobie Sayonę przez grzbiet i powiedziałam do Starshine:
-Jest nieprzytomna. Zabierzmy ją szybko do Terry. Ale nie ma ociągania bo inaczej nie przeżyje. Zrozumiano?
<Starshine co ty na to?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz