Na początku trochę się wahałam, ale jeśli chciałam zaprzyjaźnić się z Angel...
-No dobrze.-powiedziałam w końcu. Szczerze mówiąc to nie znam całej
mojej przeszłości, nie znam nawet swoich rodziców... Kiedy byłam mała
moja mama i tata porzucili mnie samą nad rzeką, zajęły się mną i
wychowały nimfy wodne.
Trudno mi było mówić o swoich rodzicach... Podejrzewam, że to nie były
zbyt troskliwe i opiekuńcze wilki, jeśli zostawiły mnie całkiem samą...
Byłam o to na nich zła i miałam do nich (kimkolwiek byli) wielki
żal.-tak sobie rozmyślałam, kiedy uświadomiłam sobie, że Angel ciągle tu
siedzi i słucha.
-Oj sorki... Trochę zatopiłam się w wspomnieniach.
-Spoko.-odpowiedziała wilczyca.
-No więc jak już wcześniej mówiłam wychowały mnie nimfy wodne, to one
pomogły mi odnaleźć swój żywioł i moc, według nich to nie było trudne,
mówiły mi nawet, że podejrzewały iż to już dawno połączył nas razem los.
Kiedy dorosłam nadszedł czas bym odeszła, znalazła swoje przeznaczenie i
przy okazji usamodzielniła się. Wędrowałam bardzo długo, aż w końcu
natrafiłam na Blue, która zaproponowała bym dołączyła do jej watahy.
Pamiętam jaka to byłam szczęśliwa... To chyba wszystko co przydarzyło mi
się w życiu do dnia dzisiejszego, pomijając szczegóły
oczywiście.-powiedziałam i uśmiechnęłam się nieśmiało.
-Nie miałaś łatwego życia co?-odpowiedziała wilczyca zastanawiając się nad czymś.
-Tak, to prawda... Aaa, Angel? Może teraz ty opowiedziałabyś coś o sobie?
(Angel opowiesz? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz