Wkroczyłam w ciemność.
Wyrocznia mnie prowadziła, ale teraz bałam się najbardziej tego, że przestane ją widzieć... Że zniknie... A ja będę zmuszona do samotniej tułaczki w mroku...
Jednak w pewnym momencie zaczęło jakby przejaśniać. Szłam wzdłuż ściany na której zawieszone były pochodnie.
Nagle wilczyca stanęła i odwróciła się, a ja...
Ujrzałam jej śnieżnobiałe oczy...
Cofnęłam się parę kroków.
Wyrocznia zamrugała kilka razy, a jej oczy przybierały coraz normalniejszą barwę, aż w końcu stały się po prostu brązowe.
- Nic nie widzę...- rzekła w zamyśleniu.
- Co?
- Nie widzę twojej przyszłości...- sprostowała.
W momencie jej oczy znów zrobiły się biała i gdy wróciły do zwyczajnego stanu wilczyca rzekła:
- Twoja przyszłość jest mglista, ale do odczytania... Czy na pewno chcesz ją poznać?...
- Tak! Tak, chcę!- zdenerwowałam się.
- Spokojnie...Widzę, że chorujesz na bardzo poważną chorobę... Nie uleczalną... Zostały ci dwa dni.
Przez chwile stałam niewzruszona, ale gdy sens tych słów wreszcie do mnie dotarł... Usiadłam z wrażenia....
Zostały mi dwa dni życia.
- Ale... To nie musi się stać... Mam... Eliksir który MOŻE uleczyć tą chorobę, ale nie musi... Jednak może się nie udać... Ten eliksir Cię uzdrowi i... Może coś w Tobie zmienić. Zastanów się tylko co.
Znów wyobraziłam sobie idealną wersję mnie... Wyglądałbym jak Afrodyta, byłabym piękna, mądra, miła... Jednak...
Nie! Jej nie można wierzyć!
Ale... Mogę się zmienić... I wyleczyć...
Postarałam się myśleć o sobie takiej jakiej jestem by się nie zmienić i podniosłam fiolkę do ust. Jednak znów ją odłożyłam.
- Czy możesz powiedzieć mi co się stanie jeśli to wypiję?
Oczy wilczycy zaszły mgłą, a gdy się "uspokoiły" powiedziała:
- Będziesz szczęśliwa, będziesz miała partnera, którego będziesz kochać, będziecie mieli szczeniaki...- z każdym słowem stawała się coraz smutniejsza, a ja zrozumiałam, że takie szczęście nie było jej dane.
- A wojna?
- W swoim czasie... Będzie, ale... w swoim czasie... Czyli nie za długo...
Kiwnęłam głową i niepewnie wypiłam zawartość fiolki.
Zakręciło mi się w głowie, łapy się pode mną załamały, przewróciłam się i zamknęłam oczy....
Jedyne co słyszałam to przerażający śmiech wilczycy która mnie oszukała.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz