Widziałam jak Sayona padła na ziemię nieprzytomna pod wpływem uderzenia w tył głowy.
-Sayona!-krzyknęłam. Błyskawicznie doskoczyłam do wilczycy przerzuciłam ją sobie przez grzbiet i uniosłam się w powietrze. Z dołu słychać było gniewne wycie wilków, leciałam coraz wyżej aż w końcu oceniłam, że jesteśmy w bezpiecznej odległości. Wylądowałam przy strumyku i wrzasnęłam w ucho waderze: -Sayona obuć się!!! -Co? Gdzie? Jak?-pytała zdezorientowana wilczyca. -Szubko musimy powiadomić o tej sprawie Blue! -A tak! Szybko chodźmy!-zawołała wilczyca. Razem z tej samej nogi popędziłyśmy do jaskini Blue. (Sayona dokończysz nie mam pomysłów...) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz