-Nie
masz za co przepraszać, przecież to nie twoja wina, że znalazłam go w
lesie razem z Rose. Nie twoja wina, że moje serce jest za miękkie i
musiałam go wziąć ze sobą. I, że znalazł starszego brata.- spojrzałam na
nią z uśmiechem
-Terra, kiedy będą zdrowi?- odwróciłam się do starej wilczycy
-Mały nie miał zbyt dużych obrażeń. Przeżył szok i ma kilka obtarć i niezbyt poważnych ran, ale jego stan jest taki, że musi tu trochę pobyć.- oderwała się od zakładania opatrunków
-Nie, tylko nie te przeklęte opatrunki!- pomyślałam z przerażeniem
-Starszy natomiast- kontynuowała wilczyca- Miał poważniejsze rany. Ta na przykład jest dość głęboka, ale z tego wyjdzie.- spojrzała na Blue która w geście zrozumienia pokiwała głową
<Blue, dokończysz?>
-Terra, kiedy będą zdrowi?- odwróciłam się do starej wilczycy
-Mały nie miał zbyt dużych obrażeń. Przeżył szok i ma kilka obtarć i niezbyt poważnych ran, ale jego stan jest taki, że musi tu trochę pobyć.- oderwała się od zakładania opatrunków
-Nie, tylko nie te przeklęte opatrunki!- pomyślałam z przerażeniem
-Starszy natomiast- kontynuowała wilczyca- Miał poważniejsze rany. Ta na przykład jest dość głęboka, ale z tego wyjdzie.- spojrzała na Blue która w geście zrozumienia pokiwała głową
<Blue, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz