Już byłem zdrowy.
Nagle wszyscy mnie otoczyli i mówili co i jak...
Szkoła, moja nowa matka i... wszystko.
Kiedy już dali mi spokój pobiegłem do mojego braciszka:
- Cześć, młody!
- Ceść.- Sheron czasami seplenił...
- Co u Ciebie?
- Dobze!
- U mnie też... Wiesz gdzie jest Blue?- spytałem.- Podobno to moja niwa matka...
Mały się zastanowił i nagle odezwał:
<Braciszku? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz