środa, 10 października 2012

Od Vlixy C.D. Granmammare


To był jakiś żart, ten człowiek znał mowę wilków, a dokładniej ,,znała" bo z tego co się dowiedziałam była to samica. W dodatku moja przyjaciółka chciała się nią zajmować!
-Granmammare! Czyś ty oszalała! Człowiek to człowiek i nigdy się nie zmieni!
-Ale ona wydaje mi się inna...
Byłam wściekła wilczyca chciała wprowadzić tą całą ,,San" na teren naszej watahy, a jeśli ona szpieguje dla ludzi... W tej chwili miałam milion złych myśli w głowie.
-A rób sobie co chcesz, tylko nie naraź całej watahy na niebezpieczeństwo z powodu jej.-powiedziałam zła i wskazałam łapą na dziewczynę.
-Nie bój się nic się nie stanie.-Granmammare próbowała mnie przekonać.
-Ja wiem swoje.-warknęłam zła.
Zabierałam się do odejścia.
-Tylko uważaj na nią.-powiedziałam szeptem w strachu, że człowiek zrobi coś waderze.
-Nie martw się, nic mi nie będzie.-odpowiedziała niby to radośnie, ale jednak z nutką wątpliwości.
-Dobra to ja idę.-powiedziałam, odwróciłam się do dziewczyny obnażając moje ostre kły i jeżąc sierść pokazując jej moją wrogość i niezadowolenie.
Martwiłam się tylko o Granmammare...Co jeśli ten człowiek rzeczywiście jej coś zrobi? Przecież wilczyca nie umie walczyć, ja przy najbliższej okazji rzuciłabym się na San, no ale...
Próbowałam chociaż przez chwilę myśleć pozytywnie, pożegnałam się z Granmammare i pobiegłam poćwiczyć walkę.
(Granmammare dodasz coś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz