W głębi duszy na prawdę się cieszyłam ze ślubu Rose. Może nie było tego
widać, ale to z powodu niewyobrażalnego smutku po odejściu Emily,
Carlito i Sherona. Byli moimi najlepszymi przyjaciółmi. Traktowałam ich
jak rodzeństwo... Ale nigdy ich nie zapomnę...
***
-Z przyjemnością będę twoją druhną! I pójdźmy razem do Sayony.
Tylko...Nie potrzebujesz też przypadkiem pomocy przy szyciu sukni?
-zrobiłam niewinną minę sugerującą, żeby Rose powierzyła mi to zadanie.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz