Przechadzałam się powoli po terenie watahy. Nie znałam jeszcze nikogo, choć dołączyłam prawie miesiąc temu.
Idąc tak zobaczyłam nagle wilka-ciemnego, z jakimś amuletem na szyi.
Hmm, uważałam, że jest przystojny, ale...nie okazałam tego. On jednak
uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Podeszłam do niego i
uważając, że przydało by się nawiązać jakąś znajomość, zagadałam:
-Cześć... My się chyba nie znamy? Mam na imię Amanda. A ty jesteś...?
-Raydan... Miło mi.-odpowiedział.
<Raydan, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz