piątek, 23 listopada 2012

Od Gringera


Spojrzałem cierpiącym wzrokiem w stronę horyzontu. Może gdybym zrobił pierwszy krok nie doszło by to tego. Sam nie wiem dlaczego obwiniam się za śmierć Seitti. Po prostu była osobą tak dla mnie ważną, że nie mógłbym jej zapomnieć. Choć właściwie jest to przeszłość.
"Wspomnienia powracają serca niszcząc nam" - zanuciłem
Tak - nie mogę żyć przeszłością. Przecież mam jeszcze życie przed sobą. Może znajdę szczęście, partnerkę. Będziemy mieć gromadkę rozbawionych szczeniaków. Lecz nie będę się czuł w porządku w obec Seitti. I to jest właśnie mój problem. Nie mam jak żyć bezkarnie, bo nawet gdybym zaczął żyć od nowa, bez Seitti, to i tak nie czuł bym się tak samo. Było by... gorzej.
Wstałem i powlokłem się znad klifu do jaskni. Po drodze spotkałem kilka wilków. Między innymi tę nowe. Na przykład Raydan (dobrze napisane?). Czy on ma jakieś problemy? Sądzę, że nie tak poważne.
Wpadłem też na małego szczeniaka, Sheron'a. Jednak on wydawał się mieć strach w oczach. Jakby coś się stało. Minąłem go i poszedłem do jaskini.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz