Blue myślała jeszcze przez chwilę, po czym rzekła.
-Chyba nie musimy iść wszyscy. Piątka powinna wystarczyć. Jak sądzisz, wyrobimy się przed Mikołajkami?
-Myślę, że tak -zaczęłam liczyć na głos- Droga w jedną stronę zajmie nie więcej niż dwa dni, razem z powrotem to będzie cztery, a same rozmowy nie potrwają myślę więcej niż dobę. Będziemy mieć jeszcze trochę czasu w zapasie.
-Dobrze. Możemy wyruszyć. -powiedziała, po czym uśmiechnęła się- Wybierzesz towarzyszy?
-Niezupełnie. Ale na pewno nie mogą to być szczeniaki. Będziemy się spieszyć. Wilki muszą być silne i doświadczone. Przyda się co najmnien jeden wojownik i negocjator. Trzeba najszybciej powiadomić o wyprawie wszystkich, którzy się nadają. -przerwałam na chwilę mój potok słów i westchnęłam z ubolewaniem- Tylko tak bardzo nie chce mi się moknąć na tym deszczu.
-Nie musisz -zaśmiała się Blue i zagwizdaała. Z jadnego z korytzrzy wyfrunął wielki kruk, który siadł na ramieniu wliczycy- On zaniesie wiadomość.
Uśmiechnęłam się na samą myśl, że będę mogła jeszcze przez chwilę grzać się przy ognisku. Blue napisała list i podała go krukowi. Ten chwycił go mocno w szpony i wyfrunął z jaskini zanieść wiadomość. Spojrzałam na alfę.
-Teraz wystarczy tylko czekać.
<Kto z nami pójdzie? Tylko szybko, bo jutro wyruszamy! >
-Chyba nie musimy iść wszyscy. Piątka powinna wystarczyć. Jak sądzisz, wyrobimy się przed Mikołajkami?
-Myślę, że tak -zaczęłam liczyć na głos- Droga w jedną stronę zajmie nie więcej niż dwa dni, razem z powrotem to będzie cztery, a same rozmowy nie potrwają myślę więcej niż dobę. Będziemy mieć jeszcze trochę czasu w zapasie.
-Dobrze. Możemy wyruszyć. -powiedziała, po czym uśmiechnęła się- Wybierzesz towarzyszy?
-Niezupełnie. Ale na pewno nie mogą to być szczeniaki. Będziemy się spieszyć. Wilki muszą być silne i doświadczone. Przyda się co najmnien jeden wojownik i negocjator. Trzeba najszybciej powiadomić o wyprawie wszystkich, którzy się nadają. -przerwałam na chwilę mój potok słów i westchnęłam z ubolewaniem- Tylko tak bardzo nie chce mi się moknąć na tym deszczu.
-Nie musisz -zaśmiała się Blue i zagwizdaała. Z jadnego z korytzrzy wyfrunął wielki kruk, który siadł na ramieniu wliczycy- On zaniesie wiadomość.
Uśmiechnęłam się na samą myśl, że będę mogła jeszcze przez chwilę grzać się przy ognisku. Blue napisała list i podała go krukowi. Ten chwycił go mocno w szpony i wyfrunął z jaskini zanieść wiadomość. Spojrzałam na alfę.
-Teraz wystarczy tylko czekać.
<Kto z nami pójdzie? Tylko szybko, bo jutro wyruszamy! >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz