Wróciliśmy
z Juanem na wartę. Nagle w oddali zauważyłam gęste kłęby dymu... nie to
nie był dym. To mgła... czarna. Powoli z niej zaczął wychodzić wilk
bardzo podobny do Seitti. Wilk zbliżał się do Juana. Nie mogłam tak po
prostu stać i się patrzyć. Wilczyca rzuciła się na brata. Wtedy dopiero
dostrzegłam, że to nie była Seitti. Jakiś demon ją opętał. Podbiegłam do
wilków.
- Hej zostaw go! - Wilczyca zwróciła na mnie uwagę, ale to chwili zniknęła - Nic ci nie jest?
- Nie... nic.
- Wiesz zrób sobie przerwę. Przyda ci się. - Dodałam z uśmiechem.
<Juan?>
- Hej zostaw go! - Wilczyca zwróciła na mnie uwagę, ale to chwili zniknęła - Nic ci nie jest?
- Nie... nic.
- Wiesz zrób sobie przerwę. Przyda ci się. - Dodałam z uśmiechem.
<Juan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz