Siedziałam w kącie pokoju i przeglądałam strony księgi magi, kiedy do mojej chatki , jak oszalały, wpadł jakiś wilki. Miał szare futro i skrzydła w śmiesznym odcieniu błękitu.
"Taa... Ciekawy kolorek"- pomyślałam zirytowana.
- Czego?- spytałam.
- Blue.- wydyszał.
- Co ''Blue"?
- Leży przed chatą.
Zmarszczyłam nos i wystrzeliłam przed siebie.
Kiedy byłam już na polu spojrzałam na leżącą wilczycę.
- Na Zeusa...- szepnęłam.
Wilka w tak złym stanie jeszcze nigdy nie widziałam.
- Czemu jej nie wniosłeś?!- wrzasnęłam.
- Nie miałem już siły...
Szybko zaniosłam ją do chatki wpuszczając jego słowa jednym uchem, a wypuszczając drugim.
Położyłam samicę alfa na kupce z liści, gałązek, pierza... wszystkiego miękkiego, co było pod ręką.
Przebadałam ją. Niestety moje przypuszczania się potwierdziły. Blue była u wrót Hadesa, w którego tak mocno wierzyła.
Nie oddychała. Jej serce biło, ale tak wolno, że powinna już nie żyć. Jednak... Ona wciąż był z nami. Żyła i była świadoma. Nie mogła tylko się ruszyć, ani nawet nic powiedzieć.
< Blue? Jak wrażenia?xp>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz