Od kilkunastu dni nie mogłem znieść prawdy. Cóż, Akiki mnie nie kochała,
lecz chyba nawet nie chciała mnie znać.. ,,echh, jak nie Akiki, to nikt
mnie już nie po kocha..'' myślałem, spacerując i dochodząc do Wodospadu
Smutku. Od 5-ciu dni nic nie jadłem.. na szczęście nie daleko rosła
jakaś roślina; nie wiedząc co to, zacząłem jeść ją była ona mdła, lecz
lepsze [chyba] to, niż nic! Wieczorem wróciłem do Księżycowego Lasu.
Zaczęło mi się kręcić w głowie
-Grr..! to na pewno ze zmęczenia!- Powiedziałem do siebie.
Na serio źle się czułem.. zacząłem iść w stronę chatki Terry - szamanki.
, Gdy byłem ok. 300 metrów od chatki, straciłem czucie w prawej, tylnej
łapie. Kulejąc doszedłem do chatki, lecz wcale nie było dobrze!
Oślepłem na prawe oko, i nie najlepiej słyszałem. Gdy wszedłem do chatki
od razu straciłem przytomność, i widziałem tylko.. CIEMNOŚĆ!
<Terra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz