wtorek, 4 grudnia 2012

Od Calthaniela CD Blue

Spojrzałem na Blue. Kuliła się w kącie, otoczona przez spanikowane wilki, a na jej pysku widniało takie samo zagubienie, jak na wszystkich innych. Może i była alfą, ale w tej chwili widziałem w niej tylko kolejną wilczycę potrzebującą pomocy.
- Dosyć tego. - warknąłem. Może trochę za ostro, ale porwanie przez duchy i widok zrozpaczonej Blue nie nastawił mnie pozytywnie do życia - Dajcie jej chociaż chwilę oddechu, wie tyle samo co my. Usiądźmy na chwilę i zastanówmy się, co dalej!
Jeden po drugim wilki uspokajały się i sadowiły na ziemi. Rzuciłem Starshine porozumiewawcze spojrzenie.
- No więc... - zacząłem, zwracając się bezpośrednio do niej - Obudziliśmy się tutaj, w otoczeniu duchów i bez żadnych dodatkowych wiadomości. Z tego, co zdążyłem się zorientować, jesteśmy w jakimś starym zamku, ale na litość, nie dowiem się więcej, zanim mnie stąd nie wypuszczą! Jestem łowcą, do cholery, nie potrafię czarować!
- Starshine potrafi. - odezwała się Blue cicho.
- Ja? - wilczyca była chyba równie zaskoczona, co ja - Ale przecież...
- Masz coś w sobie, Starshine. Potrafisz się z nimi porozumiewać. Z duchami. To ty od początku nam przewodziłaś. Musimy dowiedzieć się, o co chodzi... A duchy nie powiedzą tego nikomu poza tobą. Nie rozmawiają z nami, ale z tobą owszem.
Wszystkie wilki zwróciły spojrzenia ku Starshine. Wilczyca chrząknęła zakłopotana i odwróciła się w kierunku duchów, które ją do nas przywiodły.
Przypomniałem sobie o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Wezwałem swój żywioł i wysłałem ciepły podmuch w kierunku samicy alfy. Posłała mi wdzięczne spojrzenie, uśmiechając się nieśmiało.
Największy z duchów spojrzał na Starshine wyczekująco.

<Starshine? nadszedł Twój czas!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz