-
Blue? - przekręciłem głowę - Ona nie ma za dużo spraw na głowie? Ty i
Sebastian i właściwie cała wataha! - powiedziałem przejęty
- A masz jakiś inny pomysł? - spojrzał na mnie lekko zdenerwowany
- Nie, ale kogoś poszukam! - uśmiechnąłem się
Chodziłem od jaskini do jaskini. Carlito mi towarzyszył.
- Przepraszam.... - powiedziałem cicho
Jednak czarna wilczyca nie zwracała na mnie uwagi. Odpuściłem sobie. Zaczepiłem za to kogoś innego.
- Hej... - powiedziałem
- Czekaj mały, nie mam czasu - odpowiedział w uśmiechem rosły, skrzydlaty wilk
Spojrzałem się na brata. Ten stał niewzruszony jakby nic go nie obchodziło. To nie moja wina, że jemu się powodzi!
- Czy ktoś się mną zaopiekuje?! - krzyknąłem
<Carlito, czy ktokolwiek. Usłyszysz mnie?>
- A masz jakiś inny pomysł? - spojrzał na mnie lekko zdenerwowany
- Nie, ale kogoś poszukam! - uśmiechnąłem się
Chodziłem od jaskini do jaskini. Carlito mi towarzyszył.
- Przepraszam.... - powiedziałem cicho
Jednak czarna wilczyca nie zwracała na mnie uwagi. Odpuściłem sobie. Zaczepiłem za to kogoś innego.
- Hej... - powiedziałem
- Czekaj mały, nie mam czasu - odpowiedział w uśmiechem rosły, skrzydlaty wilk
Spojrzałem się na brata. Ten stał niewzruszony jakby nic go nie obchodziło. To nie moja wina, że jemu się powodzi!
- Czy ktoś się mną zaopiekuje?! - krzyknąłem
<Carlito, czy ktokolwiek. Usłyszysz mnie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz